wtorek, 30 kwietnia 2013

Białowieża - dzień trzeci

Dzisiaj dzień zapowiadał się ciekawie. W planie mieliśmy zrobić rowerową pętlę do Topiła a następnie do Hajnówki i z powrotem do Białowieży. Dzień w miarę pogodny, więc nie było zagrożenia, że będziemy musieli skrócić trasę chowając się przed deszczem. Najgorsze było wspomnienie pierwszego dnia, kiedy zmoczeni do suchej nitki wróciliśmy do domu i do późnego wieczora suszyliśmy mokre ubrania na piecach kaflowych. Co do samej realizacji planu, trasę przejechaliśmy bez większych problemów. Nawet odwiedziliśmy nadplanowo "miejsce mocy" gdzieś w środku puszczy i naładowani energią (czyt. na dopingu) ruszyliśmy w dalszą drogę. W Orzechówce musieliśmy zmienić plany, ponieważ jak się okazało zamiast niebieskiego szlaku zastaliśmy bagno i coś co być może kiedyś było mostkiem. Na szczęście zawczasu mieliśmy przygotowany plan awaryjny, z którego oczywiście skorzystaliśmy. W Hajnówce zawitaliśmy restauracji Hajnowianka, gdzie uzupełniliśmy wyczerpane zapasy energii jedząc pyszną zupę z pora i schab nadziewany śliwkami. Wszystko w akompaniamencie świeżych i gotowanych warzyw. Dzisiaj na ulicach Białowieży wiecej samochodów, widać długi weekend się zaczyna:) Po powrocie gospodarz podarował nam zioła, nie byle jakie "Puszczańską bukwice". Podobno smakuje jak żubrówka:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz